Z ubezpieczeniem kosztów ratownictwa w polskie góry

Kto płaci rachunek za czyjąś beztroskę? Niestety, po części ratownicy, z pieniędzy, które na swoją działalność uda im się pozyskać od sponsorów, a częściowo podatnicy, z niewysokiej subwencji przyznawanej GOPR i TOPR.

Może zadziała na wyobraźnię nierozważnych turystów, że z 250 toprowców zaledwie 23 ma etat. Pozostali wyruszają na wezwanie społecznie, porzucając obowiązki zawodowe, bywa, że tylko po to by sprowadzić z Orlej Perci nietrzeźwego „spacerowicza” w kąpielowych klapkach.

Drogie ratownictwo w górach

Działania ratowników górskich są kosztowne, ale konieczne. Tragicznych zdarzeń w górach nie brakuje, a podane wyżej, jak najbardziej autentyczne przykłady mają za zadanie unaocznić jak lekko trwonimy zarówno pieniądze podatników, jak i cenny czas ludzi, którzy w górach niosą pomoc. Na szlak nie dojedzie zwyczajna karetka pogotowia, potrzeba więc zarówno specjalistycznego sprzętu, jak i odpowiedniego, równie jak wyposażenie kosztownego przeszkolenia.

    Sprawdź ceny polis narciarskich!

W sąsiedniej Słowacji, która stała się ulubionym celem wyjazdów polskich narciarzy już w 2006 roku wprowadzono obowiązek pokrycia kosztów akcji ratowników górskich z własnej kieszeni. Blisko 700 interwencji rocznie, z czego gros wezwań będących właśnie efektem lekkomyślności, było zbyt dużym obciążeniem dla budżetu słowackich służb ratowniczych.

Podobne obostrzenia wprowadziły Kanada, USA, i kraje alpejskie, a więc Szwajcaria, Austria, Włochy czy Francja. Z zastrzeżeniem, że w tym ostatnim państwie nie trzeba regulować należności za akcje przeprowadzane przez francuską żandarmerię.

Naprzeciw oczekiwaniom zarówno turystów, jak i służb ratowniczych wychodzą ubezpieczyciele. W większości słowackich schronisk przed wyjściem w góry czy na stok można kupić niedrogą polisę, w której sumy ubezpieczenia są tak skalkulowane, by zapewnić nam odpowiednią ochronę i pokryć ewentualne koszt transportu z gór (ok. 400 zł), czy poszukiwanie po zejściu lawiny (ok. 10 tys. zł). Z kolei w Austrii przetransportowanie rannego ze stoku do szpitala helikopterem to wydatek ponad 4 tys. euro. Wszystkie te koszty pokryje ubezpieczenie.

Przezorny ubezpieczony w górach

Polacy wyjeżdżając na narty za granicę coraz częściej i chętniej kupują dedykowane takim wyprawom ubezpieczenie. Czy taki nawyk można zaszczepić rodakom udającym się w polskie góry, jednocześnie odciążając finansowo – przynajmniej w zakresie kosztów akcji ratowniczej – GOPR i TOPR?

Program
POLISA NA 100%

ubezpieczenie.com.pl - witryna w programie POLISA NA 100%